IDZIE NOWE, CZYLI REMONT W LIPNIE
Kto miał wakacje ten miał… września połowa, a nawet druga, czas więc ruszyć z kopyta! W wakacje, które znamy tylko z nazwy, ciężko pracowaliśmy… Rozpoczęliśmy nagrania do 5-go już sezonu Remontu w 48H, ale to nie wszystko… Pracowaliśmy również nad nowymi projektami i już wkrótce mam nadzieje Was zaskoczyć…
Zacznijmy od początku. Dawno dawno temu, za wakacjami, za feriami, za świętami, w zamierzchłej przeszłości sezonu 3-go, wraz z Domo+ ogłosiliśmy konkurs, w którym do wygrania była niebanalna nagroda… bezprecedensowy wyjazd remontowy poza granice Warszawy, na który moja kochana stacja przeznaczyła aż… 40 000 PLN!!! Na przygotowania mieliśmy sporo czasu, choć sama realizacja nastąpić musiała w tytułowe 48H.
Nagrodę otrzymać miał ten, kto w najciekawszy sposób uargumentuje, dlaczego to właśnie u niego powinniśmy zrobić remont jednego z pomieszczeń. Chętnych było wielu, wiele zgłoszeń napłynęło. Śmiałków prześcigających się w wymyślnych argumentacjach nie brakowało, a i wiele pomieszczeń utrwalonych na załączonych zdjęciach krzyczało rozpaczliwie “Ratuj! Pomóż! Wskrześ!”. Nie było łatwo…
W drodze kłótni, krzyków, ciągnięcia za włosy (oraz daszki czapek), szarpania i darcia ciuchów, podszczypywania, wrednych kuksańców i perfidnych ciosów łokciami pod żebra… ustaliliśmy ze stacją, że z nagrodą jedziemy do uroczego małżeństwa z Lipna.
Agata i Jarek wybudowali niedawno dom. Urządzili go przyzwoicie, ale oszczędnie. Kuchnię (bo o nią chodzi), też urządzili przyzwoicie. Wydali na nią kilka lat temu 4 000 PLN. Powiecie może „na co ludziom ta wygrana, skoro mają już urządzony dom, a tyle jest osób, które nie mają nic lub to co mają woła o pomstę do nieba od 30 lat!”, otóż… Jarek złożył pewną obietnicę, ale o tym na końcu… 🙂
Dopięliśmy projekt, wszystkie związane z nim zamówienia oraz zakupy, umówiliśmy dogodny dla wszystkich termin realizacji i ruszyliśmy do Lipna!…
Zabudowy kuchennej w wersji EXCLUSIVE, nie zamówisz z dnia na dzień, to musi być projekt szyty na miarę, z użyciem przemyślanych materiałów i dodatków. Każdy szanujący się producent, poza spędzeniem kilku owocnych godzin z projektantem (o ile klient wie czego chce), wymaga od klienta 4-8 tygodni oczekiwania na realizację. Do tego potrzebne są decyzje o ew. AGD w zabudowie, zintegrowanym oświetleniu, hydraulice i innych przyłączach czy instalacjach. Oczekując na realizację mamy czas na wybranie dodatków, przemyślenie „otoczenia” kuchni i zamówienie niezależnych elementów wystroju takich jak np.: stół jadalniany, krzesła, oświetlenie, wybranie kolorów na ściany oraz materiałów, które mają się na nich pojawić. Nam w natłoku innych obowiązków zajęło to 3 miesiące…
Lipno jest wspaniałym przykładem małej polskiej miejscowości. 13 tyś. mieszkańców, kilka sklepów, w tym jedna sieciówka AGD, większość zamykana o 17.00.
Do każdego odcinka Remontu zabieramy dziesiątki rzeczy, mamy sprawdzoną bazę ciekawych miejsc i produktów. Zawsze wydaje się nam, że jesteśmy na wszystko przygotowani, jednak prawie zawsze pojawiają się niespodzianki. Format 48H to ryzykowna gra na czas z projektem, który ewoluuje w trakcie realizacji…
Taka akcja w 48H przy braku rozbudowanego zaplecza z dostępem do różnych marketów budowlano-wnętrzarskich czynnych każdego dnia 8-22 grozi porażką, a budżet zobowiązuje i czas goni, radosna improwizacja w tym przypadku nie wchodziła w grę! W trakcie przygotowań wielokrotnie uświadamiałem sobie, za każdym razem z innej perspektyw, dlaczego z Remontem w 48H nie wyruszyliśmy dotąd w Polskę…
Przywykłem w programie Remont w 48H pomagać ludziom urządzić ich wnętrza, za 4-8 tyś. PLN, to co czekało na nas w Lipnie było niby podobne, a jednak kompletnie inne. To jak wyprawa osadników do Nowej Ziemi. Pakujesz na statek najlepszy sprzęt, najlepszych ludzi, bagaż doświadczeń i wyruszasz tworzyć nowe miejsce, nową rzeczywistość. Niczym Tomasz Kolumb, któremu Królowa Stacja powierzyła budżet i misję, wyruszyłem w “nieznane”. Rzadko mam okazję pokazać widzom, co można zrobić gdy do dyspozycji jest 40K! Słowo się rzekło, decyzje zapadły i podjąć należało to trudne wyzwanie zamiany kuchni za 4 tyś. na kuchnię za 40 tyś…
Tutaj zamierzałem już opisać Wam cały przebieg prac, wszelkich związanych z tym perypetii i niespodzianek. Miałem nawet spreparowaną tyradę o pocie, krwi i łzach… w ostatniej jednak chwili, ugryzłem się we wskazujący palec prawej dłoni (bo nim to klikam najczęściej) i opamiętałem się… Przecież już za chwilę uraczę Was specjalistyczno-ekskluzywnym odcinkiem, którego nie zobaczycie nigdzie indziej, tylko na moim YT!
I wiedzcie, że to dopiero początek niespodzianek!… Latem nie miałem okazji się wygrzewać pracując nad tym co niebawem zobaczycie, ale dzięki temu planuję gorący jesienno-zimowy sezon 😉
Więcej informacji na temat kolejnych premier znajdziecie na moim FB
Zapraszam do subskrybowania mojego kanału na YT