25

Pągowski u Siebie, czyli inteligencja domu mego

Co znaczy „inteligenty dom”? Lubię takie filozoficzne tematy o ile przynoszą praktyczne odpowiedzi i wnioski. System sterowania domem, który myśli za ciebie… ? Czy ja jestem za głupi, żeby myśleć samemu?! Nie godzę się na to! Ale kamerka by się przydała… tak tylko, żeby sprawdzić, czy kot na stole nie leży… i żeby rzucić okiem, czy na pewno światło zgasiłem… W sumie, to jak wyjeżdżam, dobrze by było włączać światło na zmyłkę potencjalnym złodziejom i przy okazji rybkom ustawić czas działania filtra i światła. Super byłoby jeszcze dostawać cynk, czy w łazience nie zalało, a w kuchni nie zadymiło!… No to jak, moja inteligencja wystarczy aby zabezpieczyć dom, czy raczej powinienem ją wykorzystać do ogarnięcia odpowiedniego systemu, który to skontroluje?… Chyba raczej to drugie!

Kiedyś założyliśmy monitoring, po tym jak cieć zajumał nam jeden z rowerów spiętych ze sobą na półpiętrze. Skąd wiem, że to był cieć? Krótki wywiad środowiskowy i szybko dowiedziałem się, że pani z kiosku pod domem wpadła na niego biegnąc do toalety w pobliskiej piekarni, a on prowadził właśnie ten rower próbując nie dać się nikomu zauważyć… no nie udało mu się, choć przyznać się nie chciał! Od tamtej pory miałem kolokwialną schizę. Potrzebowałem mieć teren na oku, więc zakupiłem najprostszy zestaw monitoringu. Szybko zdałem sobie sprawę, że kamera oddalona 10 metrów od centrali, to… 10 metrów kłopotu. Jak pociągnąć kabel, gdy lokal urządzony?!… Przetargałem kabel w mniej oraz bardziej estetyczny sposób, ale kiedy podłączyłem pierwszą kamerkę, kompletnie nie miałem już ochoty podłączać drugiej i tak zostało. Zyskałem jednak dobry kadr na klatkę schodową i co drugi dzień przy kawce oglądałem serial o cieciu co zamiata. Jako ciekawostkę dodam, że spryciarz (ten cieć) miał patent zmiatania śmieci w szczelinę szybu windy, zabytkowej windy, do której serwis przyjeżdżał średnio raz w tygodniu bo zgrzytało na trybach…

Po tym kilkuletnim sitcomie (cieć mimo wyroku pracuje dalej), przeprowadzony na nowe, postanowiłem już na etapie remontu, pociągnąć inteligentną instalację. Jednak, kiedy przyszło co do czego, modliłem się jedynie, by kolejna ekipa elektryków przyszła na czas i zrobiła to co niezbędne, aby zapalać światło i wtykać wtyczki do działających gniazdek. Przy tej okazji pragnę gorąco pozdrowić Pana Konrada, który z pracownikami przepięknie przetargali nowe kabelki w zabytkowych peszlach spinając całość w siedem linii na nowej rozdzielni. Nie miałem sumienia prosić go o dodatkowe okablowanie pod system zarządzania domem, bo i czasu nie było na dalsze rycie ścian mimo, iż potrzeba ta już zdążyła mi się w głowie wyklarować…

No i minął rok odkąd cieszyliśmy się nową instalacją elektryczną, a moja inteligencja bezkonkurencyjnie zarządzała organoleptycznie wszelką elektryką w naszym nowym lokum. Pewnego jednak dnia wykorzystałem intelekt do sklejenia trzech istotnych faktów… Fakt 1. – jest polska firma, która stworzyła kompleksowy system zarządzania domem, a ja chętnie używam tego co polskie (jeśli jest dobre). Fakt 2. – system oparty jest na łączności Wi-Fi, więc wszelkiego rodzaju czujki zasilane są bateryjnie i tak pomyślane, by nie wymagały, żadnej brutalnej ingerencji w ściany, czy zastane instalacje. Fakt 3. – system ten współpracuje również z macOS, na którym stoi cały nasz system komputerowy, a stylistyka akcesoriów bliska jest tej applowskiej, co niezwykle cieszy moje oko! Z wielką nadzieją i podekscytowaniem wszedłem więc na stronę producenta, czyli fibaro.com.pl i skompletowałem system wedle moich domniemanych potrzeb. Aby mieć pewność co i jak oraz czy w ogóle dobrze kombinuję, umówiłem się ze specjalistą oczekując go niecierpliwie.

No i przybył Pan Krystian – Specjalista Fibaro, z dużą paczką pełną ichniejszego osystemowania! Przebieg wizyty i dostarczone akcesoria możecie zobaczyć tutaj. Odpaliliśmy Home Center 2, które stanowi bazę systemu, podłączyliśmy poszczególne czujniki i kamerki, Krystian pojechał, a ja zostałem z kompletnym systemem, nie wywiercając ani jednej dziurki! Nie będę zapewniać, że to najlepszy system na rynku, powiem tylko, że nie znalazłem niczego lepszego, a to co teraz mam po prostu działa i od trzech miesięcy co rusz odkrywam nowe możliwości konfiguracji (zabawa lepsza niż gra w Quake)! A… i jeszcze jedno, teraz dokładnie wiem, kiedy mój kot wchodzi na stół, ale co ważniejsze, dopiero teraz zrozumiałem, że nie robi tego z próżności, tylko z potrzeby ochrony ogniska domowego, by mieć wszystko na oku i ja to rozumiem i ja to szanuję, mam tak samo…

Do następnego!

Tom

Ważne: Strona wykorzystuje pliki cookies. W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej "Polityce prywatności".